Raport o stanie klimatu. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach!

04-10-2021

Z ostatniego raportu ONZ wynika, że robimy za mało, by zatrzymać globalne ocieplenie. Nawet jeśli wszystkie zobowiązania państw co do redukcji emisji gazów cieplarnianych zostaną zrealizowane, może się okazać, że to nie wystarczy. Jest się czym martwić…

Rekordowym falom upału towarzyszą susze i pożary. Na zdjęciu: płonący busz niedaleko Sydney w Australii.

Zacznijmy od mocnego uderzenia, jak u Hitchcocka.
ONZ w swoim wrześniowym raporcie ostrzega, że do końca wieku, zamiast ograniczyć wzrost temperatury, podgrzejemy ją o 2,7oC! Czym to grozi, możemy przeczytać w sierpniowym wydaniu magazynu „Science”, w którym międzynarodowy zespół naukowców przedstawił wyliczenia, że jeśli globalne ocieplenie osiągnie do końca XXI wieku około 3oC, to ekstremalne zjawiska pogodowe będą występować o wiele częściej niż obecnie.

Jak piszą, dzieci urodzone w 2021 roku w porównaniu z ich rodzicami doświadczą dwa razy więcej pożarów, dwa-trzy razy więcej susz oraz trzy razy więcej powodzi i klęsk nieurodzaju. I siedem razy więcej fal upałów. Ponura przyszłość. O, przepraszam, poprawka – to dzieje się już teraz. Czy naprawdę wierzymy, że gdzieś jednak jest planeta B?

Najgorętsze lato w Europie

Podsumowanie tegoroczne europejskiego lata (czerwiec–sierpień) opublikowała unijna Służba Klimatyczna „Copernicus”.

Było gorętsze o 0,96oC od średniego lata z okresu 1991–2020 i o 0,1oC od dotychczasowych rekordzistów z 2010 i 2018 roku. Co dla nas zaskakujące, mimo sierpnia, który uznaliśmy za miesiąc bardzo chłodny (średnia temperatura 17oC niższa od normy o 1,5oC), również w Polsce lato było cieplejsze od tzw. normy wieloletniej. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wyliczył, że średnia temperatura od czerwca do sierpnia wyniosła 19,1oC i była o 1,1oC wyższa od letniej średniej z lat 1991–2020.

Będzie jeszcze cieplej –  prognozują klimatolodzy

Na świecie notuje się dziś – według BBC – prawie dwa razy więcej ponad 50-stopniowych upałów niż w końcówce XX wieku. W latach 1980–2009 rocznie średnio obserwowano 14 ekstremalnie gorących dni, w latach 2010–2019 było ich już 26. W 2015 roku przywódcy prawie całego świata podpisali w Paryżu porozumienie klimatyczne, które zobowiązuje nas wszystkich do ograniczenia do końca wieku globalnego ocieplenia do 1,5-2oC. Tymczasem, według danych „Copernicusa”, średnia temperatura Ziemi w ostatnim roku, od września 2020 roku do sierpnia 2021 roku, była o 1,1oC wyższa od średniej temperatury Ziemi z okresu przedprzemysłowego. Ostatni najgorętszy rok w historii globalnych pomiarów temperatury to 2020 (!).

Tymczasem Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) szacuje, że średnie temperatury w ciągu każdego z najbliższych pięciu lat prawdopodobnie będą o co najmniej 1oC wyższe.

Anomalie termiczne lata w Europie od 1979 do 2021 roku na tle średniej temperatury z okresu 1991-2020. Tegoroczne lato było o 0,96oC gorętsze od średniego lata z okresu 1991–2020 i o 0,1oC od dotychczasowych rekordzistów z 2010 i 2018 roku.

Z nowego, opublikowanego w sierpniu br., raportu Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC), czyli kluczowego dokumentu podsumowującego sytuację klimatyczną świata, wynika, że ograniczenie wzrostu średniej temperatury na świecie do 2oC wymaga zmniejszenia emisji dwutlenku węgla do 2030 roku o 25 proc., do 1,5oC  zaś – zmniejszenia emisji o 45 proc. 

Dlatego ONZ zaleca: „Narody muszą pilnie podwoić swoje wysiłki na rzecz klimatu, jeśli mają zapobiec globalnemu wzrostowi temperatury przekraczającemu cel porozumienia paryskiego znacznie poniżej 2oC  – najlepiej poniżej 1,5oC – do końca wieku”. 

Jeśli nie przyhamujemy z globalnym ociepleniem, zdecydowanie i konsekwentnie ograniczając emisje gazów cieplarnianych, rekordowe fale upału będą występować nawet kilkadziesiąt razy częściej niż w ostatnich dekadach. A towarzyszyć im będą z jednej strony susze i pożary, z drugiej – nawalne deszcze, gwałtowne burze oraz podtopienia i powodzie. 

W najbliższych latach będziemy więc obserwować dłuższe okresy suszy w południowo-zachodniej części Ameryki Północnej, więcej tropikalnych trąb powietrznych na Oceanie Atlantyckim oraz gwałtowniejsze ulewy w regionie Sahelu i Afryki Środkowej w porównaniu do średniej z lat 1981–2010.

Symbolem pogody na sterydach, jak klimatolodzy nazywają ekstremalne zjawiska pogodowe, stała się w tym roku malutka miejscowość Lytton w południowo-zachodniej Kanadzie. Pod koniec czerwca br. przez kolejne trzy dni notowano tam rekordowe temperatury, aż do 49,6oC. 30 czerwca zamieszkane przez 250 osób Lytton spłonęło w pożarze, który przeskoczył z okolicznych lasów.

115

osób dziennie

umiera z powodu zmian klimatu

Naukowcy z Instytutu Nauk o Atmosferze i Klimacie Politechniki Federalnej (ETH) w Zurychu wyliczyli ryzyko pojawienia się na półkuli północnej, m.in. w Polsce, przyszłych rekordowych, trwających ok. tygodnia, fal upału. 

Jeśli utrzymamy tempo emisji gazów cieplarnianych, to w porównaniu do ostatnich 30 lat, w kolejnych trzech dekadach ryzyko wzrośnie dwu-siedmiokrotnie, w latach 2051–2080 zaś od 3 do 21 razy!  Eksperci z ETH zostawili nam jednak cień nadziei – zwrócili bowiem uwagę, że globalne ocieplenie rośnie skokowo i wtedy też wzbierają fale upałów. Jeśli więc, jak planuje UE, do 2050 roku ograniczymy emisję gazów cieplarnianych do zera, ryzyko wystąpienia rekordowych upałów spadnie. Wszyscy możemy się do tego przyczynić, np. jeśli – jak zalecają ciepłownicy w swojej kampanii „20 stopni dla klimatu” – obniżymy zimą temperaturę w naszych mieszkaniach.

Ekocyd. Najważniejsze dla ludzi słowo

„Zmiany klimatu” brzmią niezbyt dramatycznie, ale naukowcy, nobliści i ONZ alarmują: grozi nam katastrofa ekologiczna – wielkie wymieranie gatunków spowodowane przez coraz liczniejszą i nienasyconą ludzką populację. Dlatego też motywem przewodnim tegorocznych obchodów Dnia Ziemi było hasło: „Przywróć naszą Ziemię”.

Brutalnie eksploatując przyrodę, niszczymy podtrzymujące ludzkość przy życiu ekosystemy, popełniamy tym samym ekocyd, czyli ekologiczne samobójstwo.

Aby zatrzymać ekocyd i przetrwać, musimy oddać dzikiej przyrodzie przynajmniej połowę Ziemi. Dziś różnymi formami ochrony przyrody objęte jest tylko kilka procent powierzchni oceanu i kilkanaście procent powierzchni lądów. Już w tej dekadzie powinniśmy zrekonstruować i odrestaurować ląd wielkości Chin. Nie możemy tracić czasu, zegar klimatyczny tyka!

„Musimy wymyślić na nowo swój związek z Ziemią. Czas ucieka, niedługo zmiany będą nie do powstrzymania” – wzywają eksperci Programu Środowiskowego ONZ (UNEP), wraz z 126 noblistami. Jednym ze sposobów ratunku jest, jak podkreślają, porzucenie mrzonek o wiecznym wzroście (niemożliwym w zamkniętej biosferze Ziemi).

WMO: Atlas skutków zmian klimatu

Na początku września br. Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) zaprezentowała raport „Atlas śmiertelności i strat gospodarczych spowodowanych zmianami klimatu w latach 1970–2019”, przygotowany na podstawie analizy 11 tys. kataklizmów.

Wnioski są dramatyczne:
* wzrosła liczba katastrof spowodowanych ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, a zmiany klimatu są głównym powodem, dla którego tego typu zjawiska będą się nasilać;* zmiany klimatu powodowały dziennie śmierć 115 osób i straty 202 mln dolarów. Łącznie życie straciło około 2 mln ludzi; koszty gospodarcze to 3,64 bilionów dolarów;
* z powodu suszy zmarło 650 tys. ludzi, z powodu gwałtownych burz i huraganów – ponad 577 tys., z powodu powodzi – 58,7 tys., a z powodu ekstremalnych upałów ponad 55,7 tys.;
* gwałtowne burze w ciągu tych 50 lat spowodowały straty szacowane na 521 miliardów dolarów amerykańskich. Najbardziej kosztowną katastrofą był huragan „Katrina”, który w 2005 roku spowodował straty na poziomie 163,6 mld dolarów;
* w Europie za większość szkód ekonomicznych odpowiedzialne były powodzie (38 proc.) i gwałtowne burze (32 proc.), najwięcej ofiar śmiertelnych spowodowały fale upałów, szczególnie te w 2010 roku w Rosji oraz w 2003 roku na zachodzie Europy (prawie 128 tys. ofiar).

Czekając na COP26

ONZ-owski szczyt klimatyczny COP26 odbędzie się między 31 października a 12 listopada br. Każdemu COP towarzyszy nadzieja, że powstanie globalny plan poradzenia sobie z kryzysem klimatycznym. Tak np. było w 2015 roku w Paryżu, kiedy podpisano porozumienie klimatyczne. Ale już dziś widać, że potrzebne są radykalniejsze działania. Oby decyzje o nich zapadły w Glasgow!

Nasze domy podgrzewają klimat

20-09-2021

Dekarbonizacja budynków jest jednym z najbardziej opłacalnych sposobów złagodzenia skutków zmian klimatu.

By osiągnąć zerową emisję gazów cieplarnianych do 2050 roku, zmianę musimy zacząć od naszych domów. Z nieefektywnych energetycznie budynków i osiedli ucieka ciepło, przyczyniając się do wzrostu emisji gazów cieplarnianych.

Czytaj dalej