Cisza, szczególnie w miastach, jest dziś towarem deficytowym. Z badań Europejskiej Agencji Środowiska (ang. European Environment Agency, EEA) wynika, że hałasu powyżej dopuszczalnego poziomu 55 dB doświadcza ponad 130 mln Europejczyków.
Ludzki mózg szybko się jednak uczy nierejestrowania stukotu przejeżdżających pociągów czy tramwajów, ryku silników startujących samolotów, zgrzytu ruszających autobusów, klaksonów aut, szumu pojazdów na drodze szybkiego ruchu, gwaru rozmów i śmiechu z kawiarni na rogu, bicia dzwonów kościelnych, głośnej muzyki z pubu, brzęczenia wentylatorów, opróżniania koszy na śmieci, natarczywych reklam…
Ignorowanie uciążliwych dźwięków w najbliższym otoczeniu – „to tylko silnik, to tylko muzyka, co mam z tym zrobić? mieszkam przecież w mieście!” – nie sprawi jednak, że staną się one mniej szkodliwe.
Nadejdzie dzień, gdy człowiek będzie musiał walczyć z hałasem – tak, jak kiedyś walczył z cholerą i dżumą.
Robert Koch, niemiecki lekarz, noblista
Zabójczy jak hałas
Angielskie słowo „noise” ‘hałas’ pochodzi od łacińskiego słowa „nausea” ‘choroba, nudności’. I ma to sens, bo hałas jest wyjątkowo niebezpieczny dla naszego zdrowia, przybywa też osób z problemami słuchu.
– Jest to konsekwencją smogu akustycznego, na jaki jesteśmy narażeni, jest coraz głośniej wokół nas (…). Nasze uszy są wystawione na duże działanie dźwięku – tłumaczyła w Polskim Radiu dr Elżbieta Włodarczyk, audiolog i foniatra z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach. – (…) Podobnie jak smog, hałas jest takim czynnikiem, który ma długotrwałe efekty, które widać po wielu latach.
Natężenie hałasu powyżej 55 dB osłabia naszą percepcję, a za to wzmaga zmęczenie i problemy z zasypianiem. Ekspozycja na hałas powyżej 75 dB powoduje rozmaite uszkodzenia i choroby, m.in. nadciśnienie tętnicze, zaburzenia pracy żołądka, wzrost wydzielania adrenaliny, przyspieszenie procesu starzenia; powyżej 90 dB następuje osłabienie i ubytek słuchu; natężenie powyżej 120 dB stwarza niebezpieczeństwo mechanicznego uszkodzenia słuchu; 130 dB to granica bólu; już po pięciu minutach w hałasie powyżej 150 dB odczuwamy mdłości i zaburzenia równowagi.
Dźwięki o mniejszym natężeniu, ale występujące długotrwale, za wysokie lub za niskie, jednostajne, przenikliwe, rozpraszające, w nieodpowiednim miejscu lub czasie mogą także wpływać negatywnie na psychikę. Konsekwencje ekspozycji na hałas bywają poważne: od zdenerwowania, przez agresję, po depresję i zaburzenia psychiczne.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (ang. World Health Organization, WHO) hałas jest drugą, po smogu, najważniejszą przyczyną środowiskową złego stanu zdrowia Europejczyków. Z badań EEA wynika, że zanieczyszczenie hałasem odpowiada rocznie za 16,6 tys. przedwczesnych zgonów w krajach UE.
Chińskie tortury
W starożytnych Chinach dręczenie hałasem było traktowane jako wyjątkowo ciężka tortura zarezerwowana dla groźnych przestępców.
Zarządzenie ministra policji Ming Ti z 211 r. p.n.e. głosiło: „Kto ośmieli się obrażać najwyższego, nie będzie wieszanym, ściętym ani zakutym, lecz skazany zostanie na nieprzerwane słuchanie piszczałek, bicia bębnów i krzyków, aż padnie martwy”.
Hałas antropogeniczny, czyli wytwarzany przez człowieka, wpływa negatywnie także na żyjące w mieście zwierzęta, np. utrudnia orientację w przestrzeni, komunikację i poszukiwanie jedzenia wielu gatunkom owadów, żab, ptaków czy nietoperzy. Choć niewidoczny, niszczy środowisko.
Skąd ten hałas
Według publikacji „Raport o zanieczyszczeniu środowiska hałasem 2018” przygotowanej przez Zakład Akustyki Środowiska Instytutu Ochrony Środowiska-Państwowego Instytutu Badawczego na zlecenie Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska najbardziej dla ludzi jest uciążliwy hałas, którego źródłem jest ruch, transport kolejowy i lotniczy, a także fabryki i warsztaty oraz urządzenia działające w trybie ciągłym, szczególnie w nocy.
Autorzy raportu podkreślają, że na 92 proc. przebadanych dróg, poziom emisji hałasu wynosił w ciągu dnia powyżej 60 dB. W nocy zaś na 85 proc. dróg auta generowały hałas powyżej 55 dB (już poziom 40–45 dB powoduje zakłócenia snu).
Normy hałasu
W Polsce dopuszczalne normy hałasu określa Rozporządzenie Ministra Środowiska (z 14 czerwca 2007 roku). Wynoszą:
- 45 DB w dzień i 40 dB w nocy – w uzdrowiskach,
- 50 dB w dzień i 40 dB w nocy – na terenie osiedli domów jednorodzinnych,
- 55 dB w dzień i 45 dB w nocy – na terenie zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej, mieszkaniowo-usługowej i rekreacyjno-wypoczynkowej,
- 55 dB w dzień i 45 dB w nocy – w centrum miast powyżej 100 tys. mieszkańców.
Wyższe normy obowiązują dla hałasu drogowego i kolejowego. I tak dopuszczalny poziom wynosi od: 55 dB w porze dziennej i 45 dB w porze nocnej dla terenów zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej, do: 65 dB w porze dziennej i 55 dB w porze nocnej dla strefy śródmiejskiej dużych miast.
Hałas na mapie
Jednym z narzędzi do walki z hałasem są mapy akustyczne miast, zwane też mapami hałasu. Dyrektywa Unii Europejskiej obowiązek ich sporządzania nakłada na władze miast powyżej 100 tys. mieszkańców .
Dzięki zidentyfikowaniu najważniejszych źródeł hałasu w sąsiedztwie, mapy pozwalają lepiej planować zagospodarowanie przestrzeni miejskiej i działania poprawiające komfort życia mieszkańców i chroniące środowisko.
Międzynarodowy Dzień Świadomości Zagrożenia Hałasem
Został ustanowiony przez Ligę Niedosłyszących (ang. The Center for Hearing and Communication) w celu zwrócenia uwagi na powszechne występowanie hałasu w życiu ludzi i jego wpływu na zdrowie. Jest obchodzony 25 kwietnia – na świecie od 1995 roku, w Polsce od roku 2000. 3 marca z kolei przypada Światowy Dzień Słuchu. W wielu specjalistycznych przychodniach przez cały marzec dzieci i dorośli mogą bezpłatnie wykonać badania słuchu.
Dane są gromadzone w bazie EHAŁAS Instytutu Ochrony Środowiska-Państwowego Instytutu Badawczego. Każdy z mieszkańców może sprawdzić dopuszczalne w okolicy normy i rzeczywisty poziom hałasu.
Mapy są przygotowywane co pięć lat – najnowsze pochodzą z ubiegłego roku. Co można z nich wyczytać? W Warszawie na przykład – powodujący problemy z koncentracją poziom hałasu 40dB, w ciągu dnia jest przekraczany w całym (prawie) mieście; na największych zaś ulicach panuje szkodliwy dla zdrowia hałas 65 dB. Ale mapa pokazuje też dobre informacje: w porównaniu z 2017 rokiem ciszej o 5 DB jest na bocznych ulicach czterech dzielnic – Mokotowa, Woli, Bielan i Pragi-Północ oraz na podwórkach wewnątrz PRL-owskich osiedli, gdzie ograniczenia ruchu i bujna stara zieleń redukują smog akustyczny.
Uszom na ratunek
Wybierzcie się na spacer do parku. Drzewa i zieleń nie tylko chłodzą latem, ale także tłumią hałas. Wertykalne ogrody na ścianach budynków działają jak bariery dźwiękowe – zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz jest zdecydowanie ciszej. Pochłaniają bowiem ponad 40 proc. więcej dźwięków niż tradycyjna ściana, co redukuje do 8 dB hałasu.
Las o szerokości 250 m obniża hałas samochodowy o około 66 proc. By osiągnąć taki efekt, musielibyśmy odsunąć się od drogi aż o 2 km.
Sadźmy więc drzewa i zakładajmy ogrody, dbajmy o zrównoważony rozwój naszych miast, projektując strefy czystego transportu i rozwijając komunikację publiczną.