Smog to nie tylko brudna mgła spowijająca miasto, lecz realny zbiór zanieczyszczeń (pyłów, tlenków, związków organicznych), które wdychamy. Opracowany na podstawie danych z 38 państw, w tym Polski, raport „Air Quality Status Report 2025” Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) pokazuje, że choć w ostatnich dekadach Europa osiągnęła wyraźne zmiany na lepsze, to nasz kraj wciąż ma przed sobą daleką drogę do czystego powietrza.
2,5
mlntyle „kopciuchów” wciąż dymi nad Polską
Czym jest smog?
Słowo „smog” (od angielskich słów „smoke” i „fog”) pierwotnie opisywało mieszankę dymu i mgły w miastach przemysłowych. Termin ten został użyty po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii w 1905 roku. Obecnie za smog uważa się mieszankę cząstek i gazów w powietrzu, która ogranicza widoczność i szkodzi zdrowiu. Najgroźniejszymi składnikami smogu są pyły zawieszone oraz toksyczne związki chemiczne.
- Pyły zawieszone (PM) – drobne cząstki stałe i ciekłe unoszące się w powietrzu. Najgroźniejsze są te o najmniejszej średnicy: PM10 (do 10 mikrometrów) i PM2,5 (do 2,5 mikrometra). Te ostatnie są szczególnie niebezpieczne, ponieważ przenikają z płuc bezpośrednio do krwiobiegu, powodując choroby układu oddechowego, krążenia, a także nowotwory.
- Benzo(a)piren (B(a)P) – silnie rakotwórczy i mutagenny związek z grupy wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych. Powstaje w wyniku niepełnego spalania paliw stałych, zwłaszcza w niskich temperaturach, co jest typowe dla domowych kotłów.
- Tlenki azotu (NOₓ) i dwutlenek siarki (SO₂) – drażniące układ oddechowy gazy pochodzące głównie ze spalania paliw w transporcie i przemyśle, przyczyniają się do powstawania kwaśnych deszczy.

Europa oddycha lżej, Polska wciąż z trudem
Jak wynika z raportu EEA, od 2005 roku na terenie Unii Europejskiej odnotowano znaczny spadek emisji kluczowych zanieczyszczeń: dwutlenku siarki o 85 proc., tlenków azotu o 53 proc. i pyłu PM2,5 o 38 proc. Przełożyło się to na spadek liczby przedwczesnych zgonów związanych z zanieczyszczeniem powietrza o 45 proc.
Niestety, Polska wciąż stanowi niechlubny wyjątek. Mimo że w ostatniej dekadzie średnie roczne stężenie PM2,5 w naszym kraju spadło z 33 do 14,5 µg/m³, to wciąż dwukrotnie przekraczamy restrykcyjne normy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), które zalecają, by wartość ta nie przekraczała 5 µg/m³.
Polska pozostaje w czołówce krajów UE pod względem liczby zgonów powiązanych ze smogiem. Szacunki Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) mówią o 47 tys. przedwczesnych śmierci rocznie. To tak, jakby co roku z mapy Polski zniknęło miasto wielkości Skierniewic czy Bełchatowa.
Średni czas skrócenia życia przeciętnego Polaka z powodu zanieczyszczeń powietrza jest szacowany na 9 miesięcy.
Co Polacy wiedzą o smogu?
Jak wykazało badanie „Pełną piersią? Polki i Polacy o smogu i jakości powietrza” przeprowadzone w 2024 roku przez Fundację More in Common Polska we współpracy z Polskim Alarmem Smogowym (PAS) i agencją Profeina większość Polaków (87 proc.) zdaje sobie sprawę ze szkodliwości zanieczyszczonego powietrza. Ponad dwie trzecie ankietowanych przyznało, że oni sami lub ich bliscy doświadczyli problemów zdrowotnych spowodowanych smogiem (oddechowych i sercowo-naczyniowych).
Połowa badanych uważa, że działania państwa w walce ze smogiem są niewystarczające, oczekują większego wsparcia w wymianie starych pieców czy termomodernizacji domów. W dużych aglomeracjach, w Krakowie, Katowicach czy Wrocławiu, smog został uznany za jedno z najpoważniejszych wyzwań lokalnych. Czyste powietrze Polacy uważają za standard cywilizacyjny – jest postrzegane jako element lepszej jakości życia i zdrowia.
Nowe normy jakości powietrza od 2030 roku
Problem smogu staje się jeszcze pilniejszy w świetle nowej unijnej dyrektywy o jakości powietrza (AAQD). Zobowiązuje ona państwa członkowskie do znacznego zaostrzenia norm do końca obecnej dekady. Przykładowo, dopuszczalne średnioroczne stężenie pyłu PM10 zostanie obniżone z obecnych 40 µg/m³ do 20 µg/m³. Dla pyłu PM2,5 limit spadnie z 25 µg/m³ do 10 µg/m³. Dla Polski, gdy w wielu regionach obecne normy są regularnie przekraczane, osiągnięcie tych celów będzie ogromnym wyzwaniem.
Źródło problemu: dym z kominów domów jednorodzinnych
Dane Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE) są jednoznaczne: za powstawanie smogu w Polsce odpowiada przede wszystkim tzw. niska emisja. To zanieczyszczenia pochodzące z kominów o wysokości do 40 metrów, czyli głównie z domowych kotłów i pieców na paliwa stałe.
Niska emisja jest efektem spalania paliw stałych (węgla, biomasy, drewna) w indywidualnych kotłach i piecach, szczególnie w tzw. kopciuchach.
Ogrzewanie gospodarstw domowych odpowiada za niemal 90 proc. emisji rakotwórczego benzo(a)pirenu i około 85 proc. emisji pyłów PM2,5. W Polsce wciąż funkcjonuje około 2,5 mln starych pozaklasowych kotłów, tzw. kopciuchów. Spala się w nich nie tylko niskiej jakości węgiel, ale nierzadko również śmieci, co potęguje toksyczność emitowanych zanieczyszczeń. Program „Czyste Powietrze”, mimo wymiany miliona kotłów, w ostatnich miesiącach zwolnił. Portal ekologiczny SmogLab podał, że przy obecnym tempie całkowita likwidacja „kopciuchów” zajmie ponad 30 lat. Szczególnie trudna sytuacja jest w Łodzi – rocznie likwiduje się tu zaledwie 50 pozaklasowych starych pieców. Przy prawie 13 tys. „kopciuchów” w zasobach miejskich ich wymiana może zająć… ponad 250 lat!
Ciepło systemowe – sprawdzony sojusznik w walce o czyste powietrze
Najefektywniejszym sposobem na eliminację smogu w aglomeracjach miejskich i na terenach gęsto zabudowanych jest ciepłownictwo systemowe.
Produkcja ciepła w profesjonalnej elektrociepłowni lub ciepłowni odbywa się w kontrolowanych warunkach, z wykorzystaniem zaawansowanych technologii. Wysokie kominy rozpraszają zanieczyszczenia na dużych wysokościach, a nowoczesne systemy odpylania i odsiarczania spalin redukują emisję szkodliwych substancji do minimum.
Różnica w skali emisji jest kolosalna. Jak wyliczył Instytut Certyfikacji Emisji Budynków, produkcja ciepła systemowego w porównaniu z indywidualnym ogrzewaniem węglowym oznacza 185-krotnie mniej rakotwórczego benzo(a)pirenu i ponad 50-krotnie mniej pyłów zawieszonych.

Polskie ciepłownictwo systemowe staje się coraz bardziej ekologiczne. Już dziś 2/3 ciepła sieciowego powstaje w procesie kogeneracji, czyli jednoczesnej produkcji ciepła i energii elektrycznej. To proces znacznie bardziej efektywny energetycznie, co przekłada się na mniejsze zużycie paliw i niższą emisję gazów cieplarnianych. Z ciepła systemowego korzysta ponad 15 mln Polaków, co czyni je kluczowym elementem infrastruktury energetycznej kraju i podstawowym narzędziem w walce o czyste powietrze. Dlatego tak ważne jest dalsze promowanie przyłączeń do sieci ciepłowniczej, wspierane m.in. przez program „Czyste Powietrze”, który dofinansowuje likwidację „kopciucha” na rzecz podłączenia do miejskiej sieci. To inwestycja nie w koszt, ale w zdrowie i jakość życia nas wszystkich. Sukces tej strategii zależy jednak od:
- powszechnej modernizacji sieci i źródeł ciepła – by były bardziej efektywne i mniej emisyjne,
- opłacalności i akceptacji społecznej – podłączenie budynków do sieci ciepłowniczej w wielu przypadkach wymaga inwestycji ze strony miasta,
- polityki i finansowania, które umożliwią preferencyjne warunki dla odbiorców indywidualnych.
Impresjonizm w smogu
Smog nie jest „wynalazkiem” współczesnych czasów. Powszechnym problemem stał się w epoce rewolucji przemysłowej w XVIII/XIX wieku. Wyraźne ślady smogu możemy zobaczyć m.in. na obrazach impresjonistów, J.M.W. Turnera i Claude’a Moneta, malowanych w Londynie i w Paryżu na przełomie XIX i XX wieku. Na zdjęciu poniżej „Most Charing Cross” (1902) – dzieło Claude’a Moneta z serii przedstawień mostu nad Tamizą w różnym oświetleniu i w różnych warunkach atmosferycznych. Monet namalował tu Londyn spowity żółtą mgłą, będącą efektem zanieczyszczenia powietrza spowodowanego spalaniem węgla. Obraz wisi w domu rodzinnym Winstona Churchilla – Monet był ulubionym malarzem premiera Wielkiej Brytanii.

Kampania W zasięgu ciepła
W połowie października br. rozpocznie się kampania informacyjna promująca nowoczesne ciepłownictwo systemowe i transformację energetyczną miast przygotowana przez Izbę Gospodarczą Ciepłownictwo Polskie (IGCP) wraz z przedsiębiorstwami ciepłowniczymi z całej Polski.
Celem kampanii jest edukacja, budowanie współpracy lokalnej oraz pokazanie praktycznych korzyści płynących z ciepła systemowego i jego przewag nad innymi źródłami.