Październik to miesiąc oszczędzania – 1 października rozpoczęła się kampania edukacyjna „20 stopni” prowadzona wraz z ciepłownikami przez Izbę Gospodarczą Ciepłownictwo Polskie. Tegoroczna edycja zwraca uwagę na kluczową rolę codziennych nawyków użytkowników w racjonalnym i efektywnym korzystaniu z ciepła. Zasada jest prosta – wystarczy, że zastosujemy te same zwyczaje, które sprawdzają się przy używaniu wody czy prądu – korzystajmy z ciepła wtedy, kiedy jest ono potrzebne. A gdy z niego nie korzystamy, ograniczajmy zużycie.
20
stopnito najzdrowsza temperatura dla ludzi i domu
Nastaw się na 20 stopni
Jak pokazują badania, większość Polaków przegrzewa mieszkania. Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej S.A. przeprowadziło wśród mieszkańców Lublina ankietę „Zwyczaje korzystania z ciepła”. Zimą w naszych mieszkaniach utrzymujemy temperaturę na poziomie 22oC. To za dużo.
Zbyt wysoka temperatura w pomieszczeniach powoduje wysychanie śluzówek, co osłabia usuwanie wirusów i bakterii z nosa i gardła, a na to jesienią i zimą powinniśmy zwracać szczególną uwagę. Obniżenie temperatury w mieszkaniach korzystnie wpłynęłoby na zdrowie – potwierdzają eksperci z Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.
– W okresie jesienno-zimowym temperatura w pomieszczeniu powinna oscylować w granicach 20, maksymalnie 21 stopni. Wyższa jest wręcz niezdrowa, bo obniża poziom wilgotności powietrza, co sprzyja stanom zapalnym i chorobom dróg oddechowych, a także powoduje obrzęk śluzówki utrudniający oddychanie – tłumaczy prof. Bolesław Samoliński, alergolog z Warszawskiej Akademii Medycznej.
Optymalna temperatura w pomieszczeniach
22–24oC w łazience, by nie marznąć
20–22oC w salonie i w pokoju do pracy
18–20oC wystarczy w kuchni, w której się gotuje
18–19oC najlepsze w sypialni na zdrowy sen
16oC ustawiamy, wychodząc do pracy
Uwaga! Starsze osoby do uzyskania komfortu termicznego mogą potrzebować nieco wyższej temperatury w mieszkaniu.
Dodatkowo, jak wyliczyli eksperci z Politechniki Warszawskiej, ograniczenie temperatury do 20oC oszczędziłoby planecie emisji 2 mln ton dwutlenku węgla – tyle, ile pochłania 30 mln drzew. Dlatego też ciepłownicy w kampanii „20 stopni” zachęcają Polaków do zmiany przyzwyczajeń grzewczych – nie marnujmy ciepła i ograniczajmy dzięki temu emisję dwutlenku węgla. Podczas gdy producenci i dostawcy ciepła wprowadzają nowoczesne nisko- lub zeroemisyjne technologie, użytkownicy mogą zmienić codzienne nawyki, by ogrzewać mieszkania a nie świat.
Ogrzewajmy mądrze
Oto sprawdzone i skuteczne sposoby na ciepłe mieszkanie. Większość z nich można wprowadzić (prawie) bez żadnych kosztów. Najważniejsze: zacznijmy już dziś! Od drobnych rzeczy, ale systematycznie i jak najczęściej. To naprawdę działa i ma znaczenie.
Nie zasłaniajmy kaloryferów, bo zakłócamy wtedy prawidłowy przepływ ciepła w pokoju. Urządzając mieszkanie, nie zakrywajmy grzejników meblami i grubymi zasłonami. Nie suszmy też na kaloryferach mokrych ubrań.
Zadbajmy o okna i drzwi. Uszczelnijmy je, a jeśli są stare i ucieka przez nie ciepło, wymieńmy na nowe. Nie zasłaniajmy okien w słoneczny dzień. Słońce w naturalny sposób ogrzewa mieszkanie. W nocy z kolei, okna lepiej zasłonić. Zapobiegniemy wtedy wychładzaniu mieszkania.
Zastosujmy ekrany zagrzejnikowe. Montuje się je na ścianie za kaloryferem. Dzięki temu, ciepło dotychczas pochłaniane przez chłodniejszą powierzchnię, odbija się i wraca do wnętrza pomieszczenia.
Obniżajmy temperaturę, gdy jej nie potrzebujemy, np. do 18 stopni nocą w sypialni lub przed wyjściem do pracy. Nie zakręcajmy jednak kaloryferów całkowicie. Utrzymywane przez zbyt długi czas niskie temperatury sprzyjają powstawaniu grzybów i pleśni.
Wietrzmy prawidłowo mieszkanie – krótko, ale intensywnie. Najpierw zakręcamy kaloryfery, potem otwieramy szeroko okna na 10–15 minut, ale nie dłużej, by nie wyziębić nadmiernie pokoju.
Zatrzymujmy ciepło w pomieszczeniach wspólnych. Zwracajmy uwagę, czy na klatce schodowej, w piwnicy, na korytarzach drzwi i okna są dobrze zamknięte. Wszelkie nieszczelności zgłaszajmy administratorom.
Gdy kaloryfery są nadal zimne
U sąsiadów już jest ciepło, a u nas kaloryfery nie grzeją w ogóle lub tylko w połowie, słychać w nich bulgotanie i gwizdy? To znaczy, że musimy grzejniki odpowietrzyć. Wzywamy fachowców (szczególnie gdy mamy grzejniki żeliwne lub żeberkowe) lub zabieramy się do tego sami. To naprawdę proste: 1. zakręcamy zawór i czekamy aż kaloryfer będzie zimny; 2. znajdujemy odpowietrznik (to pokrętło w górnej części grzejnika), stawiamy pod nim miskę na spływającą wodę i odblokowujemy go; 3. delikatnie opukujemy grzejnik, by uwolnić znajdujące się wewnątrz bąbelki powietrza; 4. gdy woda leje się już spokojnym strumieniem, zakręcamy zawór odpowietrznika; 5. odkręcamy zawór termostatyczny na maksymalną pozycję; 6. gdy kaloryfer napełni się wodą, ustawiamy ulubioną temperaturę.
Jeżeli kaloryfer jest nadal zimny, kontaktujemy się z administratorem. Do grzejników może bowiem napływać nieprawidłowa ilość wody. Trzeba wtedy przeprowadzić wstępną regulację, tzw. kryzowanie. Nie powinniśmy samodzielnie kryzować zaworów kaloryferów! Instalacja w budynku jest zaprojektowana w taki sposób, aby zapewnić komfort cieplny w każdym pomieszczeniu. Zapewniają to odpowiednio ustawione nastawy na zaworach oraz kryzy na grzejnikach. Nieumiejętne ich regulowanie może spowodować problemy z ogrzewaniem w innych lokalach, a nawet skutkować wyższymi rachunkami za ciepło.
Ustawiamy termostaty
Grzejniki są standardowo wyposażone w głowice ręczne. Przekręcając je, możemy ustawić wyższą, niższą lub minimalną temperaturę. Elektroniczne głowice termostatyczne automatycznie utrzymują temperaturę na optymalnym poziomie, wykorzystując różne funkcje, np. „wakacyjna” obniża temperaturę, a „otwartego okna” zamyka zawór grzewczy (co zapobiega stratom energii). Ustawienia możemy zaprogramować i zmieniać za pomocą aplikacji w smartfonie.
Nowoczesne głowice termostatyczne ograniczają zużycie energii nawet o 20 proc., co wpływa też na obniżenie rachunków za ogrzewanie.
Polskie domy wymagają modernizacji
Większość budynków mieszkalnych w Polsce powstała przed 1990 rokiem – charakteryzują się one wysokim zapotrzebowaniem na energię i wymagają głębokiej termomodernizacji. Dopiero domy wybudowane w ostatnich dwóch dekadach mają relatywnie wysoką efektywność energetyczną.
Renowację cieplną powinien poprzedzić audyt energetyczny, który pozwoli wyznaczyć optymalny zakres działań.
Jak Polacy mieszkają
W 2021 roku było w Polsce – według GUS – około 15,4 mln mieszkań zlokalizowanych w około 6,9 mln budynków (6,3 mln stanowiły budynki jednorodzinne, a 558,4 tys. – bloki i kamienice).
Termomodernizacja obejmuje ocieplenie budynku, wymianę stolarki okienno-drzwiowej oraz usprawnienie czy wymianę instalacji ogrzewania i ciepłej wody albo też likwidację indywidualnych źródeł ciepła wraz z budową przyłącza do systemu ciepłowniczego.
Termomodernizację domów i wymianę źródeł ogrzewania, w tym także podłączenie się do ciepła systemowego, wspierają rządowe programy, takie jak „Czyste Powietrze”, „Stop Smog” czy „Ciepłe Mieszkanie”. Miasta z kolei dofinansowują likwidację „kopciuchów” – niespełniających norm ekologicznych pozaklasowych kotłów na węgiel i drewno, poprzez podłączenia budynków wielorodzinnych do miejskiej sieci ciepłowniczej.