Naczelnym celem Europejskiego Zielonego Ładu, strategii dla Unii Europejskiej, ogłoszonej przez Komisję Europejską pod koniec 2019 roku, jest zbudowanie neutralnych dla klimatu gospodarek zeroemisyjnych, a to m.in. oznacza wyeliminowanie paliw kopalnych z sektora energetycznego.
– W przypadku Polski zmiana miksu energetycznego wiąże się z gazem ziemnym, który w początkowej fazie transformacji ma zastępować bardziej emisyjne paliwa – przede wszystkim w sektorze elektroenergetycznym oraz ciepłowniczym – wyjaśnia we wstępie do raportu DISE „Gaz ziemny w procesie transformacji energetycznej w Polsce” Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska.
Niekorzystny miks
Punktem wyjścia dla modelu transformacji w przypadku Polski jest bardzo wysoki udział węgla kamiennego i brunatnego w produkcji energii elektrycznej i ciepła. W ciepłownictwie systemowym węgiel to obecnie 71 proc. miksu spalanego paliwa, drugim paliwem jest gaz – 9,5 proc., OZE stanowią nieco ponad 8 proc. W ciągu dekady udział węgla w miksie paliwowym ma spaść do 45 proc., a gazu wzrosnąć do 19 proc.
W drodze ku neutralności klimatycznej, odchodząc od węgla kamiennego i brunatnego, polska energetyka musi się oprzeć na pomostowych technologiach i paliwach. Gaz ziemny jest najbardziej przyjaznym dla środowiska paliwem kopalnym – pozwala na znaczne ograniczenie emisji dwutlenku węgla, tlenków siarki i azotu, a także pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5.
– Nawet połowa mocy w ciepłownictwie systemowym oparta dziś na węglu może zostać w najbliższych latach zastąpiona gazową kogeneracją, czyli wytwarzaniem w jednym procesie energii cieplnej i elektrycznej – prognozuje Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie (IGCP).
W okresie przejściowym moce gazowe, tak jak i magazyny energii, będą konieczne do bilansowania pracy niestabilnych źródeł odnawialnych.
– W Polsce gaz powinien być paliwem pomostowym także ze względu na bezpieczeństwo energetyczne kraju – mamy niezwykle rozbudowaną sieć ciepłowniczą, w dużych miastach pracują źródła o mocy kilku tysięcy megawatów. Nie jest możliwe, przy tej skali działania, żeby zastąpić je w 100 proc. źródłami OZE – wyjaśnia prezes Szymczak.
Infrastruktura do transportu gazu zostanie zmodernizowana, tak aby w przyszłości możliwe było przesyłanie nią także wodoru. W perspektywie kilkuletniej ma się rozpocząć proces systemowego „zazieleniania” gazu, czyli wprowadzanie do obiegu gazu z domieszką gazów odnawialnych i bezemisyjnych – biometanu czy wodoru.
Kto za to zapłaci?
Europejski Zielony Ład nie wyklucza gazu jako paliwa przejściowego, ale perspektywy finansowania projektów gazowych ze środków Funduszu Sprawiedliwej Transformacji są nadal niejasne.
Gaz jest jednym z obszarów spornych w pracach Komisji Europejskiej nad nową taksonomią. Uważana za podstawowe narzędzie do osiągnięcia celów Europejskiego Zielonego Ładu taksonomia określa, jaką działalność gospodarczą i jakie inwestycje można zakwalifikować jako „zrównoważone środowiskowo”, a więc takie, które można wesprzeć funduszami unijnymi.
Polska chce przekonać Komisję Europejską, aby uznała gaz ziemny za paliwo przejściowe w procesie transformacji. Zabiegają o to Ministerstwo Klimatu i Środowiska, IGCP, Jerzy Buzek, były premier RP i przewodniczący Parlamentu Europejskiego, a także polscy europosłowie. Podkreślają, że gaz odgrywa ważną rolę w równoważeniu produkcji energii z niestabilnych źródeł odnawialnych, ograniczaniu emisji dwutlenku węgla i gwarantowaniu niezawodności systemu energetycznego.
– Odpowiednio zaprojektowane mechanizmy finansowania UE powinny umożliwić szybką zamianę węgla na gaz jako rozwiązanie przejściowe, gdzie inne możliwości są ograniczone, zlikwidować lukę inwestycyjną i technologiczną oraz pomóc regionom obecnie zależnym od węgla w ich transformacji – piszą w liście do KE europosłowie.
Tymczasem o zaprzestaniu finansowania inwestycji gazowych z końcem tego roku zdecydował Europejski Bank Inwestycyjny. W Europejskim Funduszu Rozwoju Regionalnego i Funduszu Spójności w grudniu ubiegłego roku zwiększono z kolei pulę środków na infrastrukturę gazową. Polska może dostać nawet 25 proc. więcej pieniędzy na takie projekty niż w poprzedniej perspektywie finansowej.
– W latach 2021–2027 to może być 817 mln euro. Dzięki tym funduszom gaz ziemny stanie się paliwem pomostowym w procesie transformacji polskiego ciepłownictwa systemowego – podkreśla Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. I dodaje: – Transformacja tego sektora pochłonie nawet 100 mld zł. Inwestycje są konieczne ze względu na zaostrzającą się unijną politykę klimatyczną i rosnące koszty emisji gazów cieplarnianych. W maju 2021 roku ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla przekroczyły 50 euro za tonę!