Do 2050 roku zanieczyszczenie powietrza nie powinno wywierać istotnego wpływu na zdrowie Europejczyków. Tak głosi jeden z celów Europejskiego Zielonego Ładu. Ważnym zadaniem dla wszystkich krajów członkowskich UE jest redukcja zanieczyszczenia emitowanego do atmosfery, tak by zmniejszyć liczbę przedwczesnych zgonów spowodowanych drobnym pyłem zawieszonym (PM2,5) o co najmniej 55 proc. w porównaniu z rokiem 2005.
50
tys.osób co roku umiera w Polsce przedwcześnie z powodu złej jakości powietrza
Miasta poza normą
Za zmiany klimatu odpowiadają w dużym stopniu miasta i to one najbardziej odczuwają skutki tych zmian. Według prognoz ONZ w 2050 roku 68 proc. ludności świata będzie mieszkać na terenach zurbanizowanych. W Europie mieszkańcy miast stanowią obecnie ponad 74 proc. populacji, w Polsce – ponad 60 proc. To miasta odpowiadają za 60–70 proc. zużycia energii i 75 proc. emisji związków węgla.
Europejska Agencja do spraw Środowiska (EEA) wzięła pod lupę zanieczyszczenia uwalniane do atmosfery. Skażonym powietrzem oddycha ponad 96 proc. mieszkańców miast na terenie Unii Europejskiej – zalecany przez WHO poziom stężenia przekraczały pyły PM2,5 oraz ozon.
Najwyższe stężenia pyłów zawieszonych PM2,5 i PM10 występuje we Włoszech (z powodu wysokiej gęstości emisji antropogenicznych oraz warunków meteorologicznych i geograficznych) oraz w Polsce (przyczyną jest spalanie paliw stałych oraz starsza flota pojazdów).
Także powietrze nad naszym krajem nie spełnia unijnych norm, jeśli chodzi o poziom dwutlenku azotu (zanieczyszczenie z transportu) czy rakotwórczego benzo(a)pirenu (efekt spalania węgla i drewna do ogrzewania budynków mieszkalnych). Nowa dyrektywa w sprawie jakości powietrza przyjęta w lutym br. przez Parlament Europejski zakłada znaczne zaostrzenie norm jakości powietrza od 2030 roku (i tak są one dużo wyższe niż normy zalecane przez WHO). Roczny poziom dopuszczalny PM10 zostanie obniżony z 40 µg/m³ do 20 µg/m³, a pyłu PM2,5 z 25 µg/m³ do 10 µg/m³. W miastach pojawi się także więcej punktów pomiaru jakości powietrza.
Kopciuchy wciąż dymią nad Polską
Około 1,3 mln budynków jest ogrzewane tzw. kopciuchami, czyli pozaklasowymi kotłami, a około 800 tys. budynków kotłami 3 i 4 klasy, które również wymagają pilnej wymiany.
Konieczne jest także systematyczne, stopniowe podnoszenie wymagań jakościowych dla paliw, aby zmniejszyć ilość zanieczyszczeń, które trafiają do środowiska, a docelowo – przejście na odnawialne, zeroemisyjne źródła energii.
Trzeba również masowo poprawić efektywność energetyczną budynków – dzięki termomodernizacji i wykorzystaniu energooszczędnych technologii.
Zgodnie z założeniami polityki energetycznej Polski, jednym ze sposobów na skuteczną poprawę jakości powietrza pozostaje podłączanie indywidualnych odbiorców do ciepła systemowego.
Co wisi w powietrzu
W skład zanieczyszczenia powietrza wchodzą gazy oraz aerozole (zwane też pyłami zawieszonymi, PM, od angielskiej nazwy particulate matter), czyli unoszące się w powietrzu cząstki stałe i ciekłe, które wpływają na naturalny skład powietrza atmosferycznego.
Zanieczyszczenia gazowe to głównie: tlenki azotu (NOx), tlenek siarki (SO2), tlenek węgla (CO) oraz węglowodory, tzw. lotne związki organiczne.
Głównym źródłem pyłu zawieszonego w Polsce są: paleniska domowe i transport drogowy. PM często zawiera: wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA, np. benzopiren), które mają działanie rakotwórcze i toksyczne, metale ciężkie, m.in. arsen, kadm, nikiel i ołów, furany, siarkę, azbest.
Brudne powietrze zabija miliony ludzi
W 2021 roku przyczyną śmierci ponad 8 milionów ludzi na całym świecie było zanieczyszczenia powietrza. Codziennie z tego powodu umiera prawie dwa tysiące dzieci poniżej piątego roku życia.
Zazwyczaj wyróżnia się dwie frakcje pyłu zawieszonego: PM10 – składa się z cząsteczek o średnicy do 10 mikrometrów (μm) oraz PM2,5 – złożony z cząsteczek o średnicy do 2,5 μm (ludzki włos ma 50–70 mikrometrów). Im mniejsze drobinki, tym większe zagrożenie stanowią dla naszego zdrowia. Pył zawieszony przenika do dróg oddechowych i do krwiobiegu, a stąd do wszystkich narządów wewnętrznych. Przyczynia się do powstawania chorób płuc, serca, udarów, cukrzycy, demencji, także do poronień.
Wiosną i latem, w atmosferze wzrasta z kolei stężenie ozonu, co bywa powodem reakcji zapalnych oczu i chorób dróg oddechowych, w tym nasilania się objawów astmy, zmniejszania wydolności płuc, a także występowania chorób układu krążenia. Ozon może powodować senność, bóle głowy i znużenie oraz spadek ciśnienia tętniczego krwi.
Na jakość powietrza wpływają też skutki zmian klimatu, np. coraz powszechniej występujące na całym świecie gigantyczne pożary, które powodują powstawanie i utrzymywanie się na rozległych obszarach niebezpiecznych pyłów.
Czy SCT poprawią jakość powietrza w miastach?
Co roku w naszym kraju w związku ze złą jakością powietrza przedwcześnie umiera 50 tys. osób (to tak jakby z mapy Polski zniknął Bełchatów!). W dużych miastach, takich jak Warszawa czy Kraków, transport jest pierwszym lub drugim źródłem zanieczyszczenia powietrza. Jednym ze sposobów przeciwdziałania zanieczyszczeniu powietrza w miastach jest wprowadzanie stref czystego transportu (SCT). 1 lipca br. swoją SCT wprowadziła Warszawa. Jak zapowiedziało Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w tym roku pojawi się ustawa, która zobowiąże miasta powyżej 100 tys. mieszkańców, notujące przekroczenia norm jakości powietrza, do utworzenia stref czystego transportu.