Po co nam system handlu emisjami EU ETS

23-01-2022

W 2021 roku ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla rosły z 30 do nawet 90 euro za tonę! Wywołało to w Polsce dyskusję o celu istnienia systemu handlu emisjami EU ETS oraz jego reformie. Głos zabrała także Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie.

ETS, system handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla, ma się przyczynić do sukcesywnej dekarbonizacji gospodarki Unii Europejskiej i zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, a tym samym do poprawienia jakości powietrza, którym oddychamy

Pierwszy i największy z kilkunastu funkcjonujących na świecie systemów handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla Unia Europejska wprowadziła 17 lat temu.

Jak działa EU ETS

EU ETS (European Union Emission Trading Scheme) jest kluczowym elementem polityki europejskiej na rzecz walki ze zmianą klimatu. Przyznawanie instalacjom spalania paliw ograniczonej ilości uprawnień do emisji dwutlenku węgla ma prowadzić do wyeliminowania spalania paliw kopalnych na rzecz wykorzystania energii z  OZE oraz innych alternatywnych technologii i nośników energii, które nie powodują emisji dwutlenku węgla. Tym  samym – ETS ma się przyczynić do sukcesywnej dekarbonizacji gospodarki UE i zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych.

Gdy wielkość emisji przekracza ilość przydzielonych uprawnień, operatorzy instalacji podlegających ETS muszą kupować uprawnienia od innych podmiotów na rynku, natomiast gdy emitują mniej – mogą je sprzedać. Generalnie, sprzedaż uprawnień odbywa się poprzez aukcje krajowe, tak więc pieniądze od polskich firm trafiają wtedy nie do budżetu Unii Europejskiej, ale do budżetu Polski. Środki finansowe ze sprzedaży około 2 proc. puli uprawnień do emisji ze wszystkich krajów UE zasilają natomiast Fundusz Modernizacyjny, który jest jednym z najważniejszych narzędzi wsparcia działań na rzecz redukcji emisji dwutlenku węgla.

Według danych Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Polska pozyskała w 2020 roku ze sprzedaży uprawnień do emisji ok. 12 mld zł, w 2021 roku – ponad 20 mld zł, w 2022 roku może to być – jak wyliczają eksperci ds. polityki klimatycznej – od 15 do 22 mld zł. Jesteśmy także największym beneficjentem Funduszu Modernizacyjnego (43 proc. całości). 

Obecny etap EU ETS obowiązuje końca 2030 roku, w 2021 roku w ramach Fit for 55 pojawiły się propozycje modyfikacji i rozszerzenia systemu: z sektorów energetycznego, przemysłu ciężkiego, lotnictwa – także na budynki (w Polsce ogrzewane emitującymi znaczne ilości dwutlenku węgla „kopciuchami”) oraz transport nie tylko drogowy, ale i morski.

Polska jest jednym z krytyków ETS w obecnym kształcie, rząd w ubiegłym roku zgłosił propozycje modyfikacji systemu dotyczące m.in. wyłączenia w każdym pierwszym kwartale transakcji dokonywanych przez podmioty finansowe oraz ich limitowania w ciągu roku; ograniczenia dostępu do EU ETS dla podmiotów spoza instalacji objętych systemem; wzmocnienia zabezpieczeń systemu.

System do modyfikacji

Już na wiosnę 2021 roku gwałtowne zwyżki cen do emisji uprawnień eksperci londyńskiego funduszu hedgingowego Andurand komentowali jako spekulacyjne. Na prośbę Komisji Europejskiej i krajów członkowskich zarzuty dotyczące spekulacji na rynku ETS zbadał unijny nadzorca giełd, European Security and Markets Authority (ESMA). Z wstępnych ustaleń wynika, że ESMA oceniła wpływ spekulacyjnych podmiotów na ceny uprawnień do emisji na „raczej znikomy” (pełen raport ma się pojawić na początku 2022 roku). Wielu zainteresowanych podważa te ustalenia, zarzuca ESMA, że nie poczuwa się do odpowiedzialności za funkcjonowanie rynku EU ETS.

Rosnące ceny uprawnień do emisji uderzają przede wszystkim w ciepłownie zasilane węglem, których właścicielami zwykle są samorządy. Coraz wyższe koszty pochłaniają przychody wielu polskich firm ciepłowniczych, co uniemożliwia przeprowadzanie inwestycji w zakresie poprawy efektywności energetycznej, jak i wymusza wzrost cen ciepła. A to grozi odpływem klientów i stosowaniem alternatywnych, szkodliwych dla środowiska źródeł ciepła.

– Rosnące koszty emisji to obecnie  jeden z najważniejszych i najgroźniejszych problemów w ciepłownictwie. Ponad 80 euro za tonę, a na takim poziomie kształtowały się ceny EUA w pierwszej połowie stycznia br., to dla źródeł ciepła wydatek, który może skutkować utratą płynności finansowej. Słyszymy o tym z małych i średnich przedsiębiorstw w całej Polsce – podkreśla Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. 

W ocenie polskiego rządu, np. w sejmowym wystąpieniu minister klimatu i środowiska Anny Moskwy na początku stycznia br., system handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla odpowiada za ok. 60 proc. wzrostu cen energii w Polsce.  

Decyzje dotyczące reformy ETS mają zapaść w tym roku.

„Kopciuchy” nie będą anonimowe. CEEB już działa

26-11-2021

Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków ma wspierać wymianę przestarzałych i nieekologicznych źródeł ciepła, a tym samym walkę ze smogiem.

Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków to system informacji o źródłach ogrzewania budynków w Polsce, dzięki któremu powstanie swoista mapa emisyjności budynków w całym kraju. Ma ona wspierać wymianę „kopciuchów”, a tym samym walkę ze smogiem.

Czytaj dalej