Koniec ery samochodów spalinowych?

28-06-2022

Transport jest odpowiedzialny za znaczną część emisji gazów cieplarnianych na naszym kontynencie. Sposobem na rozwiązanie tego problemu ma być zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku.

O stopniu emisyjności elektryków decyduje źródło energii do ich zasilania. W miarę dekarbonizacji systemu elektroenergetycznego pojazdy elektryczne w Europie staną się niemal bezemisyjne.

W Unii Europejskiej 28 proc. całkowitej emisji dwutlenku węgla pochodzi z sektora transportu, z czego 72 proc. – ze spalinowego transportu drogowego. Smog komunikacyjny jest także poważnym problemem polskich miast. Transport to drugie po niskiej emisji źródło zanieczyszczeń w naszym kraju, ale w dużych miastach, np. w Warszawie czy w Krakowie – pierwsze.

W opublikowanym w 2021 roku komunikacie naukowcy z zespołu doradczego do spraw kryzysu klimatycznego przy prezesie Polskiej Akademii Nauk alarmują, że zmiany klimatu gwałtownie pogarszają jakość życia w mieście. Walkę z niską emisją wspiera m.in. rozwój ciepła systemowego, obniżenie śladu węglowego z transportu ma z kolei zapewnić realizacja zapisów ogłoszonego rok temu pakietu klimatycznego Fit for 55. Do końca dekady emisje dwutlenku węgla z nowych samochodów mają być o 55 proc. niższe niż w 2021 roku, a od 2035 o 100 proc., co oznacza, że w 2035 roku nie będzie już można zarejestrować nowego samochodu z silnikiem spalinowym. 

Na początku czerwca br. rozstanie z samochodami spalinowymi w Unii Europejskiej potwierdził Parlament Europejski: za 13 lat nowe auta mają być zeroemisyjne: elektryczne bądź napędzane wodorem. Nadal jednak będzie można kupować stare spalinowe czy hybrydowe pojazdy i nimi jeździć.  Pod koniec czerwca br. ministrowie środowiska z 27 państw UE zatwierdzili zakaz sprzedaży nowych pojazdów z silnikami spalinowymi w Europie od 2035 roku.

2009

rok

Na targach w Tokio zaprezentowano wtedy Nissana Leaf, pierwszy masowo dostępny elektryk. W Polsce pojawił się on w 2013 roku.

Zalety elektryków

Samochody elektryczne nie emitują dwutlenku węgla i znacznie ograniczają wytwarzanie pyłów przyczyniających się do powstania smogu. Elektromobilność redukuje także poziom i natężenie hałasu.  

O stopniu emisyjności pojazdów elektrycznych decyduje źródło energii używanej do ich zasilania. W miarę dekarbonizacji systemu elektroenergetycznego przemieszczanie się pojazdami elektrycznymi po Europie stanie się niemal bezemisyjne. Emisyjność auta zostanie więc ograniczona do etapu jego wytworzenia w fabryce. Nie bez znaczenia jest też fakt, że rozwój elektromobilności zmniejsza zależność transportu od ropy naftowej. W czasach szalejących cen benzyny ma to dodatkowy finansowy wymiar.

Kierowcy elektryków są „nagradzani” w miastach bezpośrednimi korzyściami. Mają takie przywileje, jak np. jazda po buspasach, bezpłatne parkowanie w centrum, możliwość wjazdu do Stref Czystego Transportu.  

Wyzwaniem dla chętnych jest wyższa cena zakupu elektrycznych samochodów. A to nadal ona, nie niższe koszty eksploatacji, decyduje w Polsce o wyborze auta.

Elektryki na polskich drogach

Według European Automobile Manufacturers’ Association, pojazdy elektryczne i hybrydowe typu plug-in w 2021 roku stanowiły 18 proc. nowych samochodów osobowych sprzedanych w UE. 

A jak to jest w Polsce? Jak mówili eksperci podczas debaty „Elektromobilność” w trakcie XIV edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach w maju br.: „Jedziemy w ogonie Europy!”. Udział aut elektrycznych w całej flocie pojazdów w Polsce jest jednym z najniższych na kontynencie, wyprzedzają nas niemal wszystkie kraje naszego regionu, z wyjątkiem Słowenii i Chorwacji.

W zeszłym roku zarejestrowano w Polsce 7 tys. e-aut – na prawie 450 tys. wszystkich zarejestrowanych samochodów – co stanowi tylko 1,6 proc. rynku rejestracyjnego. 

Z „Licznika Elektromobilności”, uruchomionego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego i Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, wynika, że na koniec maja br. w Polsce było zarejestrowanych łącznie 48 675 osobowych i użytkowych samochodów z napędem elektrycznym, z czego 22 476 to auta w pełni elektryczne typu BEV (ang. battery electric vehicles), a 24 200 hybrydy typu plug-in PHEV (ang. plug-in hybrid electric vehicles). 

Elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych było 1999, a motorowerów i motocykli – 13 822. Do 393 246 wzrosła liczba osobowych i dostawczych aut hybrydowych. Po ulicach naszych miast jeżdżą już 753 autobusy elektryczne.

Pod koniec maja br. w Polsce działało 2190 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych – 4253 punkty. 29 proc. to szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 71 proc. – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. 

W ostatnim roku rejestracje nowych samochodów elektrycznych zwiększyły się o 150 proc., podczas gdy liczba punktów ładowania – o 40 proc. Na jedną stację ładowania przypada 21 elektryków (dane PSPA).
Wymień flotę na bezemisyjną

Zgodnie z ustawą o elektromobilności i paliwach alternatywnych od 1 stycznia 2022 roku jednostki samorządu terytorialnego (JST) mają mieć 10-procentowy udział aut elektrycznych w ogólnej liczbie użytkowanych przez miasto pojazdów, a od 2025 roku w miastach powyżej 50 tysięcy mieszkańców udział samochodów elektrycznych ma wzrosnąć do 30 proc.

Z kolei od 2028 roku miasta będą musiały zapewnić co najmniej 30-procentowy udział zeroemisyjnych autobusów. 

Od początku tego roku również organy administracji państwa powinny mieć w swojej flocie samochodowej minimum 10 proc. aut elektrycznych, a od roku 2025 – 50 proc. Jak sprawdził dziennik „Rzeczpospolita”, liderem elektromobilności jest Ministerstwo Klimatu i Środowiska (prawie 29 proc. elektryków we flocie). Ustawowy wymóg zrealizowały resorty: aktywów państwowych, funduszy i polityki regionalnej, rozwoju i technologii, spraw wewnętrznych i administracji, spraw zagranicznych, rodziny i polityki społecznej oraz Kancelaria Premiera. Natomiast urzędnicy z ministerstw: finansów, infrastruktury, obrony narodowej i sprawiedliwości nie mają nawet jednego służbowego auta elektrycznego. 

Programy „Mój elektryk” i „ElektroParki”

Jednostki samorządu terytorialnego mogą korzystać z prowadzonego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej programu „Mój elektryk”. Jest on przeznaczony dla szerokiego grona beneficjentów: poza samorządami – dla osób fizycznych, przedsiębiorców, rolników, ale także stowarzyszeń i instytucji. Budżet wynosi 700 mln zł.  

Z kolei ograniczanie emisji spalin w najcenniejszych przyrodniczo zakątkach Polski ma wesprzeć nowy, realizowany w latach 2022–2023, program priorytetowy NFOŚiGW „ElektroParki – elektromobilność w parkach narodowych”. Zakłada on dotacje do zakupu około 80 pojazdów elektrycznych wykorzystywanych w codziennej działalności, a także 45 ładowarek do ich zasilania. Budżet to 16 mln zł.

Czas najwyższy na polski wodór

06-05-2022

Nowoczesna i konkurencyjna gospodarka w Polsce nie będzie możliwa bez rozwoju gospodarki wodorowej, ważnego elementu dekarbonizacji energetyki.

Od dawna słyszymy, że wodór to paliwo przyszłości. Z powodu wojny na Ukrainie przyszłość dzieje się teraz. Wodór i odnawialne paliwa mają do odegrania ważną rolę w uniezależnieniu się od importu surowców z Rosji.

Czytaj dalej