Kierunki polskiej strategii energetycznej określa polityka klimatyczno-energetyczna UE: dążenie do neutralności klimatycznej do 2050 roku, cele klimatyczno-energetyczne na 2020 i 2030 rok.
Ministerstwo Klimatu we wrześniu br. zakończyło konsultacje projektu Polityki Energetycznej Polski (PEP) do 2040 roku i przekazało go do dalszych prac w rządzie.
Trzy filary, osiem celów
PEP 2040 wyznacza ramy transformacji energetycznej i określa dobór technologii służących budowie niskoemisyjnego systemu.
Trzy główne filary projektu to:
* Sprawiedliwa transformacja. W ciągu dekady 60 mld zł z funduszy unijnych zostanie przekazanych do regionów, w których gospodarka jest uzależniona od wydobycia paliw kopalnych.
* Budowa równoległego zeroemisyjnego systemu energetycznego. Planowanych jest ok. 8–11 GW mocy wiatrowych na morzu, ok. 10–16 GW w fotowoltaice, bloki jądrowe docelowo o mocy ok. 6–9 GW. Koszt całkowity: 280 mld złotych.
* Dobra jakość powietrza. Ma zostać osiągnięta dzięki m.in. rezygnacji z węgla w ciepłownictwie indywidualnym, wprowadzeniu standardów zeroemisyjnych w nowym budownictwie mieszkaniowym, dalszej elektryfikacji transportu.
W projekcie zawarto osiem celów szczegółowych: optymalne wykorzystanie własnych surowców energetycznych, rozbudowa infrastruktury wytwórczej i sieciowej energii elektrycznej, dywersyfikacja dostaw i rozbudowa infrastruktury sieciowej gazu ziemnego, ropy naftowej i paliw ciekłych, rozwój rynków energii, wdrożenie energetyki jądrowej, rozwój OZE, rozwój ciepłownictwa i kogeneracji oraz promowanie poprawy efektywności energetycznej.
– Transformacja będzie obejmować wiele sektorów, jednak to energetyka odgrywa szczególnie ważną rolę w procesie przeciwdziałania zmianom klimatycznym – przekonywał minister klimatu Michał Kurtyka.
Od węgla do energetyki prosumenckiej
Projekt Polityki Energetycznej Polski zakłada odejście od paliwach stałych w ogrzewnictwie na terenach wiejskich do roku 2040, w miastach – do roku 2030. O planie zamykania polskich kopalń pisaliśmy w artykule Pożegnanie z węglem.
„Powinniśmy budować energetykę rozproszoną, energetykę prosumencką, opartą na odnawialnych źródłach energii, uzupełnioną magazynami energii, które zapewnią stabilność tych odnawialnych źródeł” – powiedział wiceminister klimatu, pełnomocnik rządu ds. OZE Ireneusz Zyska podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
W resorcie klimatu trwają też prace nad projektem nowelizacji ustawy o OZE. Według założeń PEP, nastąpi wzrost udziału OZE we wszystkich sektorach i technologiach, np. w 2030 roku w elektroenergetyce ma wynieść nie mniej niż 32 proc., w ciepłownictwie 28 proc. (wzrost 1,1 pp. r/r), w transporcie 14 proc.
W fotowoltaice idziemy na rekord
Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu wiceminister Ireneusz Zyska podkreślał sukces programu „Mój prąd”, wspierającego rozwój fotowoltaiki. W Polsce mamy już ponad 2,5 GW mocy zainstalowanej PV (r/r wzrost o ponad 168 proc.) i 10 GW mocy wszystkich źródeł odnawialnych. „To moc przekraczająca wartość mocy Elektrowni Bełchatów, dwóch bloków Elektrowni Opole i Elektrowni Turów” – wyliczał pełnomocnik rządu ds. OZE.
Deklaracja Bałtycka na rzecz Morskiej Energetyki Wiatrowej
30 września br. ministrowie Polski, Danii, Estonii, Finlandii, Litwy, Łotwy, Niemiec i Szwecji podpisali deklarację o zagospodarowaniu energetycznego potencjału Morza Bałtyckiego. Komisja Europejska szacuje potencjał Bałtyku nawet na 93 GW w 2050 roku (drugi pod tym względem w Europie, po Morzu Północnym).
– Polska ma szansę zostać liderem w rozwoju morskich farm na Bałtyku z docelowym potencjałem mocy zainstalowanej szacowanym w raporcie WindEurope na 28 GW w 2050 roku. To jedna trzecia mocy, które mogą powstać w tym akwenie – podkreślał minister klimatu Michał Kurtyka, podpisując porozumienie.
Średnia moc mikroinstalacji w jednym domu to 5,6 kW. Z programu skorzystało już 68 tys. prosumentów (prawie drugie tyle wniosków czeka na rozpatrzenie).
Transformacja ciepłownictwa
Rząd i przedstawiciele branży ciepłowniczej od dwóch lat pracują nad strategią dla ciepłownictwa.
– Jednym z założeń, zapisanym także w PEP 2040, jest, aby w 2030 roku wszystkie budynki korzystały z ciepła systemowego albo ze źródeł energii zero- lub niskoemisyjnych – wyjaśnia Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie.
Ważną kwestią jest także zazielenienie samego ciepłownictwa. Obecnie udział węgla w strukturze paliw wynosi 71 proc., natomiast OZE 9,5 proc. W sektorze ciepłowniczym w całej UE do końca 2030 roku udział OZE ma osiągnąć 32 proc., Polska deklaruje w PEP 28 proc. Szacowane nakłady na transformację sektora mają wynieść około 100 mld zł. To fundusze własne przedsiębiorstw, ale głównie środki publiczne krajowe i unijne.
Konieczne będzie pełniejsze i szybsze wykorzystywanie zielonych technologii w sektorze (uwzględniając wszystkie lokalne uwarunkowania). Będziemy zatem na większą skalę korzystać nie tylko z biomasy, ale również z wielkoskalowych instalacji solarnych, pomp ciepła. Będziemy również budować magazyny ciepła, w przyszłości również sezonowe i wykorzystywać technologię „power to heat”. Przyszłość to również biogaz oraz „zielony” wodór.
Dobre powietrze? Na razie w planach
Zła jakość środowiska jest powodem aż 13 proc. zgonów w Europie. Tak wynika z przygotowanego na podstawie danych WHO raportu Europejskiej Agencji Środowiska (EEA), ogłoszonego z początkiem września 2020 roku. Najpoważniejszym zagrożeniem jest zanieczyszczenie powietrza – rocznie powoduje ponad 400 tys. przedwczesnych zgonów.
Na liście WHO z 2018 roku wśród 50 miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem w Europie znalazło się aż 36 polskich miast! Według NIK, w Polsce każdego roku niska jakość powietrza jest przyczyną śmierci 45 tys. osób – to 16 razy więcej niż ofiar wypadków komunikacyjnych.
Poprawa jakości powietrza jest jednym z głównych założeń PEP 2040. Ma temu służyć wspomniany już rozwój ciepłownictwa systemowego, niskoemisyjny kierunek transformacji źródeł indywidualnych, zwiększenie efektywności energetycznej budynków, rozwój transportu niskoemisyjnego, a także zeroemisyjna komunikacja publiczna w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców.
Walkę z niską emisją wspierają rządowe projekty: „Miasto z klimatem” (pisaliśmy o tym w artykule Zielony Ład. Nowy cel dla Europy) oraz „Czyste powietrze” i „Stop smog”, dotyczące wymiany źródeł ciepła w domach jednorodzinnych czy przyłączenia do sieci ciepłowniczej.
Uniwersalny jak (bio)gaz
Gaz ziemny jest paliwem pomostowym w transformacji energetycznej. Co więcej, Parlament Europejski we wrześniu br. zdecydował, że w ciągu najbliższych 20 lat w regionach uzależnionych od węgla, a więc także w Polsce, inwestycje gazowe mogą być finansowane z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji.
– Transformacja energetyczna Polski nie będzie możliwa bez gazu – nie tylko ziemnego, ale także biometanu i wodoru, których znaczenie będzie rosnąć, zarówno w energetyce, jak i w ciepłownictwie i transporcie – mówił na Forum Ekonomicznym w Karpaczu prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Jerzy Kwieciński.
Paliwem przyszłości, którego produkcję w Polsce planuje we współpracy z PKN Orlen rozwijać właśnie PGNIG, ma być biometan. W ciągu 10 lat chcą wytworzyć ok. 4 mld m sześc. biogazu. To tyle, ile obecnie się wydobywa gazu w Polsce.
Jak 200 mln aut elektrycznych
Biometan daje spektakularne efekty w redukcji emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Według prezesa PGNiG, Jerzego Kwiecińskiego, w ciągu ostatnich 10 lat światowa emisja dwutlenku węgla zmniejszyła się o 500 mln ton dzięki przejściu na biogaz. To wielkość porównywalna z wprowadzeniem na rynek 200 milionów samochodów elektrycznych.
Biometan, oczyszczony i uzdatniony biogaz produkowany m.in. z odpadów z sektora rolno-spożywczego, ma status paliwa odnawialnego. PGNiG chce go tłoczyć do swoich sieci gazowych, by je „zazielenić”. PKN Orlen z kolei widzi w biometanie biopaliwo dla transportu, potencjalne źródło do wytwarzania biowodoru.
Prezes PGNiG uważa, że krajowe zużycie gazu, wynoszące obecnie ok. 20 mld m sześc. rocznie, będzie rosło przez najbliższe 15 lat w tempie nawet 1 mld m sześc. rocznie. Wiąże to m.in. z realizacją projektów gazowych w elektrowniach Dolna Odra i Ostrołęka oraz przestawianiem na gaz krajowego ciepłownictwa.
Według Europejskiego Stowarzyszenia Biogazu (EBA), największymi wytwórcami biometanu są: Niemcy (10 018 GWh w 2018 r.), Wielka Brytania (3300 GWh w 2018 r.) i Holandia (2226 GWh w 2018 r.).
W Szwecji i we Włoszech stosuje się go głównie w transporcie, w Wielkiej Brytanii zaś i we Francji – do ogrzewania i chłodzenia. W Polsce biometan dotychczas nie był wykorzystywany. Powód: wysokie koszty produkcji. PGNiG na razie nie podaje szczegółów.
Transformacja 2050
Przyszłość polskiej energetyki postanowiła przeanalizować Veolia. Na stworzonym przez nią forum dyskusyjnym – portalu Transformacja2050.pl – znajdziemy trzy scenariusze, skonfrontowane z prognozami przedstawicieli branży energetycznej oraz opiniami niezależnych ekspertów czy finansistów.
– Aby wytyczyć drogę w kierunku pożądanych wizji roku 2050, potrzebujemy współpracy i wkładu wszystkich interesariuszy. Otwarta debata i wspólne poszukiwanie rozwiązań z udziałem firm energetycznych, sektora publicznego i finansowego, przemysłu oraz społeczeństwa to w naszej ocenie właściwa droga wypracowania planów i strategii – mówi Frédéric Faroche, prezes zarządu i dyrektor generalny Grupy Veolia w Polsce.
Według scenariusza Restopia, w 2050 r. energia będzie tania, wysoce konkurencyjna, jej produkcja opierać się będzie na odnawialnych źródłach. Inwestycje w energetykę mającą za podstawę OZE wspiera rząd i samorządy. Drugi scenariusz Nuclear Hot roztacza ponurą wizję katastrofy klimatycznej. Średnie roczne temperatury wzrosły o 2,5°C. Polacy mieszkają w przeludnionych miastach. Zapotrzebowanie na energię, wytwarzaną także w elektrowniach jądrowych, jest wysokie, a jej ceny rosną. Polska okresowo importuje nawet do 50 proc. energii. Według scenariusza Powrót węgla, w 2050 roku głównym źródłem energii w Polsce będzie nadal węgiel, który importujemy z Rosji i Ukrainy. Średnie temperatury wzrosły o 2,5°C, rośnie emisja dwutlenku węgla. Zapotrzebowanie na chłód jest ogromne. Efekt cieplarniany się nasila.
– Tych scenariuszy nie należy traktować jak prognoz, mówimy o 30-letniej perspektywie. To raczej zbiór wydarzeń, które mogą, choć nie muszą mieć miejsca. Takie podejście umożliwia identyfikację szans i zagrożeń oraz wskazanie obszarów, w których możemy kształtować przyszłość – zaznacza prezes Faroche.
Projekt Veolii ma charakter otwarty, każdy interesariusz rynku ciepłownictwa może współtworzyć eksperckie treści, które są publikowane na portalu Transformacja2050.pl. Każdy może wziąć udział w dyskusji o przyszłości polskiej energetyki. Wielu z nas ją zobaczy: 2050 rok jest już za 30 lat!