AGFW, czyli zrzeszenie reprezentowane przez Heilera, promuje kogenerację oraz systemy ciepłownicze i układy wytwarzania chłodu zarówno na rynku krajowym, jak i międzynarodowym. Należy do niego ponad 500 zakładów ciepłowniczych i wytwarzających chłód. Łącznie reprezentuje 95 proc. mocy ciepłowniczych w Niemczech.
Nie ulega wątpliwości, że Niemcy pod względem produkcji energii z OZE są krajem szczególnym. 1 maja tego roku energia dostarczana ze źródeł odnawialnych (wiatraki, kolektory słoneczne, elektrownie zasilane biomasą lub biogazem) po raz pierwszy zaspokoiła zapotrzebowanie całego kraju. Elektrownie konwencjonalne musiały eksportować prąd za granicę. Owszem, 1 maja – to dzień wolny i zapotrzebowanie energetyczne jest znacznie niższe niż w inne dni, ale ten dzień stanowi pewien symbol.
Mimo tego wg AGFW system energetyczny w Niemczech nie jest efektywny. Aż 90 proc. tamtejszej energii wytwarzanych jest oddzielnie. Prąd w elektrowniach kondensacyjnych, a ciepło w kotłach grzewczych. Aż 42 proc. w ogólnej produkcji energii niemieckiej to udział OZE. Zdaniem Heilera, właściwym kierunkiem jest dążenie do wspólnego wytwarzania energii elektrycznej i ciepła w skojarzeniu.
– W przyszłości nie będziemy szukali możliwości wyprodukowania energii z OZE, a sposobu na jej zmagazynowanie. Tylko sieci ciepłownicze są w stanie doprowadzić tę energię do wielkich miast – stwierdził Heiler.
500
zakładów ciepłowniczych i wytwarzających chłód należy do Zrzeszenia Branży Ciepłownictwa, Produkcji Chłodu i Kogeneracji
Tu zauważa wielką szansę dla Polski, która ma najbardziej rozbudowane sieci w Europie, a Warszawa bije pod tym względem na głowę inne stolice europejskie. Heiler zwracał też uwagę na szansę powstawania w małych miastach systemów opartych na różnych źródłach produkcji energii: kolektory słoneczne, kotły na biomasę czy kogenerację na bazie gazu.
Od coraz powszechniejszego korzystania z systemów OZE nie ma odwrotu. Niemcy są tego najlepszym przykładem. Boom rozwojowy obserwowany jest w pozyskiwaniu i produkcji energii z geotermii głębinowej czy układów solarnych. Takie systemy mogą zaopatrywać w energię (nie tylko ciepło) całe miasta. Niesie to za sobą konsekwencje budowy mniejszych systemów ciepłowniczych (być może komunalnych) i odejścia od dużych elektrociepłowni.
Jednocześnie niemiecki ekspert przestrzegał, że w niedalekiej przyszłości firmy produkujące czy dostarczające jedynie ciepło będą miały kłopoty z przetrwaniem na rynku. Dobrze, jeśli będą zwiększały wachlarz swoich produktów. Jako pozytywny przykład podał polskie firmy oferujące zarówno ciepło, jak i energię elektryczną. Uważa, że naturalna jest dostawa ciepła i chłodu.