Zanim Filharmonia im. M. Karłowicza przeprowadziła się do nowej siedziby, niewiele osób o niej słyszało. Dzisiaj to artystyczna marka.
Miejsce dialogu i symbol przemian
Impulsem była odważna forma architektoniczna – wyjaśnia Dorota Serwa, dyrektor Filharmonii w Szczecinie. – Ale sam budynek nie wystarczy. Jego potencjał, piękna forma zobowiązują. Musimy wypełnić go spójną, odważną treścią – dodaje Akustyka w filharmonii jest porównywana z wiedeńską Musikverein. Odbywają się tu koncerty muzyki poważnej, rockowe, folkowe, performance z udziałem filharmoników, warsztaty muzyczne i wystawy dizajnu, proekologiczne konferencje itp. Niektóre z tych inicjatyw wspiera Szczecińska Energetyka Cieplna, przedsiębiorstwo, któremu bliskie są działania na rzecz kultury, edukacji i zdrowia, kierowane do mieszkańców miasta i okolic.
Gra światła
Nasza filharmonia gra sama w sobie – zauważa dyrektor Serwa. Ściany – na zewnętrznej elewacji, w holu, w dużej sali koncertowej – załamują i odbijają światło, zdają się wibrować, jakby muzyka wychodziła ludziom naprzeciw. Zewnętrzna elewacja budynku – pokryta szkłem, w którym odbija się niebo – jest w ciągłym ruchu, migocze, gra. Podobny efekt widać wewnątrz, w monumentalnym, ascetycznym białym holu. Ściany pokrywają takie same jak na zewnątrz listwy-żeberka, ale położone na czarnym tle – co daje efekt różnych odcieni szarości. Mlecznobiała za dnia minimalistyczna bryła filharmonii, wieczorem, na skutek iluminacji, mieni się różnobarwnym światłem.
Prestiżowe nagrody dla budynku Filharmonii Szczecińskiej
2013
Nagroda Młodych Talentów Architektury, przyznana przez Krajową Radę Włoskich Architektów.
2014
Obiekt 25-lecia – Symbol Przemian. Zwycięstwo na Westivalu Architektury.
2015
Nagroda Unii Europejskiej w konkursie architektury współczesnej im. Miesa van der Rohe.
Dialog z tradycją
Historia nowej filharmonii zaczęła się od śmiałego projektu, który ma żarliwych zwolenników, jak i równie gorących krytyków. Gmach formą nawiązuje do architektury hanzeatyckiej znanej z miast północnej Europy. Budynek filharmonii w Szczecinie zdobył w 2015 roku prestiżową nagrodę im. Miesa van der Rohe, nazywaną architektonicznym Noblem, w konkursie współczesnej architektury europejskiej. Komisja uhonorowała jego twórców – Fabrizia Barozzi i Alberta Veiga z hiszpańskiego Estudio Barozzi Veiga – a także, symbolicznie, filharmoników na co dzień w nim grających i mieszkańców Szczecina.
Budynek jak instrument
Polskim partnerem hiszpańskich architektów była pracownia Studio A4 ze Szczecina pod kierownictwem Jacka Lenarta. – Podstawową sprawą było dla mnie, by filharmonia była nie tylko piękna, ale by miała taką akustykę, która przyciągnie nie tylko publiczność, ale i artystów. A oni będą chcieli tu wystąpić dla jej szczególnej akustyki, szczególnego nastroju, a dla wyjątkowego piękna architektury… na końcu – mówi architekt Jacek Lenart. Higini Arau, nasz akustyk, światowej sławy specjalista, dał nam gwarancję. I słowa dotrzymał. Sale grają. Graję pięknie. Artyści przyjeżdżają. Oddaliśmy miastu nie tylko piękny przedmiot architektoniczny, ale i pięknie brzmiący instrument.