Rok 2021 jest dla inowrocławskiego Zakładu Energetyki Cieplnej szczególny. Zaopatrujecie inowrocławian w ciepło od pięćdziesięciu lat. W jakiej kondycji spółka wchodzi w jubileusz?
50 lat temu z Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, obejmującego zasięgiem ciepłownie w ówczesnym województwie bydgoskim, wyodrębniono Zakład Energetyki Cieplnej w Inowrocławiu. Mogę z dumą powiedzieć, że ZEC przez te wszystkie lata wywiązuje się z zobowiązań wobec mieszkańców Inowrocławia, jak i podmiotów gospodarczych. Jesteśmy otwarci na nowe technologie, rozwijamy się i dbamy o bezpieczeństwo energetyczne odbiorców. To zasługa całej załogi, jak obecnego zarządu, kierującego spółką i wyznaczającego nowe kierunki, jak i poprzednich władz ZEC.
Zaczynaliście od jednej kotłowni przy ulicy Armii Krajowej.
Takie były początki… Następnie powstała, nowoczesna jak na tamte czasy, ciepłownia przy ul. Św. Ducha, z czterema kotłami, która pracowała do czerwca 2015 roku. Główny ciężar wzięła jednak na siebie uruchomiona na przełomie lat 70. i 80. XX wieku ciepłownia przy ul. Torowej, gdzie znajduje się główna siedziba naszej spółki. Stąd początek bierze sieć ciepłownicza o długości ok. 90 kilometrów, która obejmuje zasięgiem ponad 52 proc. Inowrocławia.
To tylko połowa, czy aż połowa miasta?
Prowadzimy rozważną politykę inwestycyjną, wyważoną, akceptowaną przez mieszkańców i właścicieli firm. Naszym priorytetem jest utrzymanie w dobrej jakości technicznej infrastruktury oraz przyłączanie odbiorców znajdujących się w niedalekiej odległości od sieci.
Polskie ciepłownictwo jest na rozdrożu. Nie ma już sporu, że niebawem odejdziemy całkowicie od palenia węglem, trwają dyskusje, kiedy to się stanie. Co to oznacza dla ZEC Inowrocław?
Największe wyzwanie w naszej 50-letniej historii. Dotąd wiele się zmieniało, ale jedno pozostawało niezmienne – kotły opalane były miałem węglowym. Oczywiście realizowano inwestycje, które wynikały nie tylko ze zmieniających się przepisów, ale głównie z chęci rozwoju – wzrosła sprawność kotłów, powstała instalacja odpylania spalin, a cały proces wytwarzania energii cieplnej został zautomatyzowany. Nasze ciepło systemowe jest ekologiczne, a przyłączanie się do sieci ZEC to realna walka ze smogiem w mieście. Ta era jednak się kończy, wchodzimy w nową, opartą głównie na odnawialnych źródłach energii. Oznacza to, że sukcesywnie będziemy spalać mniej węgla.
Jak to zrobić?
Jesteśmy jednym z prekursorów rozwiązań ekologicznych w Polsce, nasza spółka jest uważana za wzorcową. To ZEC Inowrocław wyznacza trendy w wykorzystywaniu OZE w ciepłownictwie. Uruchomiliśmy centralę hybrydową, współpracującą z miejskim systemem ciepłowniczym dzielnicy Mątwy. Dwie pompy ciepła powietrze–woda, zasilane energią elektryczną pochodzącą z fotokonwersji promieniowania słonecznego, współpracują z magazynem ciepła. Jest to ciekawe rozwiązanie, pozwala na pozyskiwanie energii cieplnej wtedy, kiedy świeci słońce, a wykorzystanie jej wtedy, gdy jest na nią zapotrzebowanie. Obecnie spółka pracuje nad kilkoma podobnymi rozwiązaniami, opartymi na OZE, ale dziś za wcześnie, by o tym mówić.
Nie oszukujmy się – palenie węglem będzie coraz droższe, a przecież ostatecznie za ciepło płacą odbiorcy. Wybiegamy więc w przyszłość, dbamy o mieszkańców miasta i o środowisko.
Te zmiany nie spowodują ograniczenia załogi?
Zmienią charakter pracy, instalację OZE też trzeba przecież obsłużyć. Obecnie mamy jedno źródło energii, po zmianach źródeł będzie kilka. Jako spółka będziemy więc potrzebować raczej nowych sił, a nie redukować zatrudnienie.
Wytwarzanie ciepła to jedno, ale trzeba je przecież dostarczyć do odbiorcy. Jak wygląda ten proces na przestrzeni lat?
Dystrybucja energii cieplnej zaczyna się już w samej ciepłowni – w pełni zautomatyzowanej pompowni. Pompy obiegowe tłoczą wytworzone ciepło siecią ciepłowniczą do odbiorców za pośrednictwem węzłów cieplnych. Zarówno sieć, jak i węzły na przestrzeni lat były i nadal są modernizowane. Wymieniono sieci kanałowe na sieci w technologii rur preizolowanych, a wyeksploatowane, często przewymiarowane, węzły cieplne są zastępowane węzłami kompaktowymi w pełni zautomatyzowanymi. Obecnie system składa się z 90 km sieci i 920 węzłów cieplnych. Od 2007 roku został wyposażony w nadrzędny system wizualizacji pracy węzłów wraz z odczytem zdalnym liczników energii cieplnej, który obecnie obejmuje zakresem 587 punktów pomiarowych. System telemetryczny umożliwia zdalną kontrolę pracy węzłów oraz zdalny odczyt stanu liczników, co pozwala na szybką reakcję na wystąpienie ewentualnych awarii.
Spółka kładzie też duży nacisk na edukację. Stworzyliście Centrum Edukacji Ekologicznej „Ekostrefa”, niestety unieruchomione w czasie pandemii.
„Ekostrefa” to pierwsze nie tylko w mieście, ale i w regionie centrum, które powstało po to, by kształcić dzieci, młodzież i dorosłych w zakresie produkcji i dystrybucji ciepła, ekologii i ochrony środowiska naturalnego. Jestem przekonany, iż wiedza, jaką tutaj przekazujemy, przyczynia się do bardziej świadomego, lepszego życia. W grzejniku płynie ciepła woda, tylko skąd się ona tam wzięła? Jaką drogę pokonała? Co jest na początku tej drogi? Co zrobić, żeby chronić środowisko, oszczędzać pieniądze i otoczenie? Skąd się bierze smog i jak można mu zaradzić? Na te pytania i wiele innych uczniowie odpowiedzi poznają właśnie w „Ekostrefie” . W tym roku szkolnym centrum już nie wróci, ale wierzymy, że w przyszłym będzie normalnie funkcjonować.
Nowe Biuro Obsługi Klienta, przyjazne i przystosowane do obsługi osób z niepełnosprawnością, „Ekostrefa”, konkursy dla mieszkańców, akcje społeczne takie, jak „20 stopni dla klimatu” – te działania są elementami strategii spółki otwartej na ludzi i odpowiedzialnej społecznie. Będziemy nadal podążać w tym kierunku.