W przypadku ludzi powiedzenie, że dopiero więcej niż jeden, to całość niesie ze sobą wyjątkowo dużo racji. Kiedy jest nam smutno, szukamy smutnych piosenek, by nie być ze swoim smutkiem sam na sam. I już nam lżej. Ulgę przynosi sama świadomość, że jakiś tam artysta, gdzieś tam także się smucił, być może z podobnego powodu, jak nasz i oto napisał piosenkę, która doskonale oddaje kłębowisko uczuć, jakie mamy aktualnie w sobie. Treść piosenki układa nasze myślenie i grabi emocje w coraz równiejsze grządki, czym przywraca do równowagi. Podobnie mamy z radością. Ciesząc się z kimś, cieszymy się bardziej.
– Fajny ten film, prawda? – zapytamy kogoś, z kim byliśmy przed chwilą w kinie.
– Fajny! Super fajny! – odpowie ten ktoś i film od razu bardziej nam się podoba.
Bywa, że jesteśmy w kinie sami i po dobrym filmie aż chce się zagadać, wejść w dyskusję, rozglądamy się, wchodzimy na fora sieciowe. Dopełnia nas dopiero kontakt z innymi ludźmi, choć nierzadko nie chcemy tego do końca przyznać. Innych ludzi potrzebujemy do czynności podstawowych – sami nie potrafimy nawet się urodzić. Możemy co najwyżej umrzeć, jeśli ktoś się „postara” albo ma pecha. Jesteśmy bardziej supełkami w sieci niż samotnymi wyspami. Na wiele pytań odpowiedzi znajdujemy wewnątrz siebie, ale wielu odpowiedzi udzielić sobie możemy jedynie dzięki ludziom wokół.
Co ciekawe, wszystko to dotyczy zarówno introwertyków, jak i ekstrawertyków. Jedni zapierają się, że ludzie im do niczego nie są potrzebni, inni, że dosłownie „innymi oddychają” i nie mogą się wręcz towarzystwem nasycić. Przeprowadzono jednak badania, w których pytano codziennie (zarówno ekstrawertyków, jak i introwertyków), w losowych momentach, co akurat robią i jak się czują. Okazało się, że bliskość innych ludzi ma pozytywny wpływ na każdego, bez względu na typ osobowości. Jedni potrzebują go więcej, inni mniej, ale samotność i izolacja jest torturą, której nie sposób znieść. Dziś walczy się w USA z przepisem zezwalającym na trzymanie w izolatce wyjątkowo uciążliwych więźniów, nie tylko dlatego, że kara ta jest nadużywana, ale także dlatego, że długa izolacja dosłownie masakruje mentalnie człowieka, utrudniając dodatkowo proces resocjalizacji. Nie jest karą, a torturą właśnie.
Czemu o tym mówimy? Bo idzie lato i okazji do spędzenia czasu z innymi będzie potencjalnie wiele. Pikniki, koncerty, potańcówki… Warto bywać. Nasze ciała tworzą energię grupową, która dystrybuuje się po wszystkich uczestnikach. Czujemy się częścią czegoś większego, żywotni, obchodzący kogoś, zdrowsi. Po okresie zamknięcia w ogrzewanych norkach – w pracy, w samochodzie, w domu, a zwłaszcza po okresie, kiedy to w naszej części świata niemal ciągle jest ciemno (bo słońce albo za horyzontem, albo za chmurami), wypada wyjąć lunetę z wnętrza własnej osoby. Nic tak nie dodaje żywotności jak wykazanie zainteresowania innymi ludźmi, którzy akurat teraz dzielić będą bardzo energetyzujące zajęcia.
Osobom, które są zmęczone i nie mają ochoty, poleca się po prostu bywać, bez zagadywania. Na przykład w kawiarni. Wielu ludzi, ale niczego od nas nie chcą. Osobom, które chciałyby, ale się boją, poleca się przyjąć w głowie założenie, że poznawanie nowych ludzi jest swego rodzaju grą, w której od pogaduszek przechodzi się do głębszych, ciekawszych tematów. Zaczynamy od trywialnych treści po to, by sprawdzić, czy nie mamy do czynienia z psychopatą. Czy nas rozumie, czy rozumie ogólnoludzkie problemy, czy smuci się, kiedy podajemy wiadomości smutne, a raduje wesołymi. Mając już ustalone, że grunt bezpieczny, można pójść głębiej. Sztuka zgłębiania przygodnych konwersacji jest dla wielu pasją na całe lata.
Nic jednak nie łączy ludzi tak silnie, jak wspólne robienie czegoś, tu zaś przoduje taniec i śpiew. Każda wykorzystana okazja do wspólnego śpiewania, tańczenia albo przynajmniej pląsania nie tylko energetyzuje, ale przedłuża życie. Nic dziwnego więc, że czasy się zmieniają, ale ludzie w tym zakresie nie. Mamy komputery, sztuczne inteligencje i loty kosmiczne, a jednak nie ma to jak sobie od czasu do czasu nóżką dygnąć. Emocje zdecydowanie wymykają się matematyce i zdrowemu rozsądkowi, ponieważ w przypadku naszego gatunku mnożą się, kiedy się je dzieli. Czego też przez całe lato (i nie tylko) Państwu życzę!